Obłoki śmierci – Bolimów 1915 - w kinach od piątku! (ZWIASTUN) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Obłoki śmierci – Bolimów 1915 - w kinach od piątku! (ZWIASTUN)

Materiały promocyjne BestFilm
 
Już w piątek, 5 listopada, trafi do kin fabularyzowany film dokumentalny „Obłoki śmierci – Bolimów 1915” w reżyserii Ireneusza Skruczaja. Film relacjonuje przebieg jednych z pierwszych ataków gazowych w dziejach, do których doszło w trakcie
I wojny światowej, w samym sercu współczesnej Polski - pod Bolimowem.

W latach 1914-1915 w Bitwie pod Bolimowem zginęło niemal 100 tysięcy ludzi – żołnierzy i cywilów. Państwa Polskiego nie było wówczas na mapie Europy. Na jego ziemiach starły się ze sobą potężne armie trzech zaborczych mocarstw – Imperium Rosyjskiego, Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier.

Film Skruczaja nie jest kolejnym, suchym dokumentem historycznym! Reżyser oparł przekaz dzieła na efektownych scenach batalistycznych, zrealizowanych językiem nowoczesnego kina wojennego. Zabieg ten pozwala widzom przenieść się w samo centrum wydarzeń i doświadczyć losu polskich żołnierzy, walczących w armii rosyjskiej i niemieckiej, na tle epokowego wydarzenia – narodzin broni masowego rażenia.

                                                              ZWIASTUN

OD REŻYSERA:
„Obłoki śmierci – Bolimów 1915” to film o pamięci i jej strażnikach. Opowieść o traumie, zapomnieniu i prawdzie. Dokument o nieludzkim okrucieństwie i niespotykanym miłosierdziu. To w końcu film o wielkiej historii odnalezionej za progiem rodzinnego domu, mojego domu – Bolimowa. W trakcie I wojny światowej doszło tu do pierwszych masowych ataków przy użyciu broni chemicznej – ludzkość przekroczyła kolejną haniebną granicę.

Motywem przewodnim filmu są śmiercionośne obłoki gazu bojowego. W 1915 roku spowiły one malowniczy pejzaż Bitwy nad Rawką i Bzurą, w której wojska rosyjskie usiłowały powstrzymać marsz Niemców z Łodzi na Warszawę. Wydarzenia te spowiło następnie ludzkie zapomnienie. Spod jego zasłony tylko nieliczni słyszeli szept domagającej się upamiętnienia prawdy o losie ofiar.

Mój film ma tę prawdę uwiecznić, uhonorować osoby, które poświęciły jej lata swojego życia i opowiedzieć ją młodym pokoleniom językiem nowoczesnego kina wojennego. Kluczowym środkiem wyrazu są realistyczne, dynamiczne sceny batalistyczne, ukazujące najważniejsze momenty bitwy tak, jak wyglądały one w rzeczywistości. Ujęcia są brutalne, ale takie było oblicze tej wojny.

Inspirowaliśmy się serialem „Kompania Braci”. Kamera z ręki, zawsze podążająca za bohaterem, mocna pirotechnika, efekty specjalne i dźwięk ukazują autentyczne wrażenia z pola bitwy. W scenach zbiorowych nie występują statyści, lecz obeznani z pierwszowojennymi realiami rekonstruktorzy historyczni. W obrazie czuć, że trudne dni zdjęciowe naprawdę przeniosły nas w opowiadane realia.

Fabularną część filmu uzupełnia portret Fritza Habera – wybitnego, uhonorowanego Nagrodą Nobla niemieckiego chemika, uważanego za ojca broni chemicznej. Haber osobiście nadzorował użycie gazu bojowego pod Bolimowem. Jego postać symbolizuje upadek nauki, zaprzęgniętej do masowego zabijania ludzi. Ukazanie osobistej tragedii naukowca jest kluczowe dla dramatycznej warstwy filmu.

Zdecydowałem się na trudną, hybrydową formę dokumentalną, gdzie oprócz scen fabularnych i bitewnych, wykorzystałem rozmowy z naukowcami i zgromadzone z międzynarodowych źródeł archiwalia. Przewodnikiem prowadzącym widza przez meandry filmowej opowieści jest lokalny artysta – Wiesław Sokołowski. W latach 70. Pan Wiesław jako pierwszy poświęcił się misji upamiętnienia losów tysięcy poległych pod Bolimowem żołnierzy i dotarł do ostatnich świadków tamtych wydarzeń. Ich relacje, zarejestrowane na taśmach szpulowych, znalazły się w filmie.

Wypowiedzi Wiesława Sokołowskiego budują głębię ludzkiej, emocjonalnej zadumy nad niespotykanym bestialstwem wojny chemicznej. Ważnym wątkiem ukazanym w filmie jest fakt, że w obu ścierających się pod Bolimowem armiach służyli żołnierze narodowości polskiej. Koszmar tej sytuacji zarysował się w pełni, kiedy nacierającym żołnierzom armii niemieckiej przyszło na własne oczy zobaczyć efekt działania gazu bojowego w okopach nieprzyjaciela.

Bardzo dużo uwagi poświęciłem postprodukcji obrazu i dźwięku. Korekcja barwna i komputerowe efekty specjalne uwiarygodniły warstwę wizualną. Subtelna muzyka skomponowana przez Karola Orła pozwoliła mi budować napięcie i nadać głęboki, emocjonalny wyraz kluczowym scenom. Narrację prowadzi wyrazista partia lektora, wykonana przez Mirosława Zbrojewicza.

Praca nad filmem trwała 5 lat. Projekt zrealizowałem z prywatnych środków, przy niewielkiej pomocy donatorów z portalu PolakPotrafi.pl i kilku lokalnych instytucji. Cała ekipa pracowała za minimalne wynagrodzenia w przekonaniu, że dotykamy niesłychanie ważnego, zapomnianego i wciąż aktualnego zagadnienia.

Podjęliśmy się długiej, wyczerpującej i pełnej poświęceń misji. Nie mogliśmy pozwolić, by tę historię zabiła ludzka niepamięć. Sami musicie Państwo ocenić, czy było warto.
 
Download images